Siódma Niedziela zwykła (rok A)

Niezależnie od tego, w jakim kraju, czy też, w jakiej rodzinie urodzi się człowiek, od urodzenia pragnie miłości. Pragnienie kochać inną osobę oraz być kochanym przez inną osobę.

Pragnienie miłości jest naszym najgłębszym pragnieniem. Nawet jeżeli człowiek nie zna tej prawdy i nie uświadamia sobie tego pragnienia w pełni, ma ono bardzo duży wpływ na jego życie. Nie jest to dziwne, ponieważ zostaliśmy stworzeni w tym celu, aby żyć w miłości i pragnienie to jest bardzo głęboko wpisane w naszą naturę.

Niestety, pomimo tego, że człowiek pragnie miłości, przeważnie nie wie tego, czym miłość jest naprawdę. Bardzo często to, co ludzie nazywają miłością, ma niewiele z nią wspólnego, a niejednokrotne jest jej przeciwieństwem. W drugiej części dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, o miłości, którą zwykle doświadczamy w swoim życiu i którą ludzi najczęściej żyją. Jest to miłość warunkowa. Kochający tak człowiek spełnia pragnienia drugiej osoby, jedynie w zamian za to, że ta osoba spełnia jego pragnienia.

Już od dziecka jesteśmy kochani za to, że jesteśmy uroczymi, czy też dobrymi dziećmi. Jesteśmy kochani za to, że dobrze się uczymy, czy też za to, że mamy jakieś wyjątkowe zdolności. Jesteśmy kochani za to, że mamy dobre wykształcenie, dużo pieniędzy, że jesteśmy ładni, przystojni, lub za to, że mamy władzę. Na podstawie takiego doświadczenia także i my jesteśmy przekonani, że kochamy ludzi, których lubimy, czyli tych, którzy są dla nas źródłem zadowolenia lub radości. Usiłujemy zdobyć miłość tych ludzi, a właściwie spowodować, aby ci ludzie nas polubili, poprzez spełnianie ich pragnień.

Taka relacja może być źródłem radości, a nawet dawać poczucie bycia szczęśliwym. Bardzo często jest uznawana za wzajemną miłością. Jednak z tego powodu, że nie jest prawdziwą miłością, czyli taką miłością, dla jakiej zostaliśmy stworzeni, nie może zaspokoić pragnienia naszego serca, a przez to nie może dać nam pełni szczęścia.

Poza tym takiej warunkowej miłości zawsze towarzyszy niepokój i strach. Obawiamy się tego, że gdy tylko przestaniemy spełniać warunki, które stawia druga osoba, ta osoba przestanie nas kochać i nas opuści. W takiej sytuacji nie możemy w pełni cieszyć się tą miłością, nie możemy być naprawdę wolnymi, nie możemy być sobą. Zawsze musimy uważać, aby nie zawieść oczekiwań osoby, która nas kocha miłością warunkową.

Ponieważ istotą takiej miłości jest wzajemne spełnianie pragnień, pogłębia ona egoizm człowieka, czyli coraz bardziej zamyka jego serce, ale także bardzo często prowadzi do wzajemnego uzależnienie dwóch osób. A to uzależnienie, pomimo tego, że nazywane jest miłością, jak każde inne uzależnienie, jest destruktywne dla tych osób.

Pomimo tego, że taka warunkowa miłość nie może zaspokoić pragnienia serca człowieka, a co gorsza może mu szkodzić, wydaje się, że większość ludzi jest przekonanych, że istnieje jedynie taka miłość i że człowiek może kochać tylko taką warunkową miłością. Jednak Jezus Chrystus, który doskonale zna naturę człowieka, poucza nas, że jesteśmy w stanie kochać doskonale, jesteśmy w stanie kochać tak, jak kocha sam Bóg, który „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi” i który „zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. Czyli możemy kochać całkowicie bezwarunkowo.

W rzeczywistości jesteśmy stworzeni właśnie dla takiej miłości. Tylko taka miłość może doprowadzić do jedności dwóch osób, a co więcej, może doprowadzić do jedności człowieka z Bogiem. Tylko taka miłość może spełnić w pełni pragnienia naszego serca i dać nam pełne szczęście.

Jezus nie tylko pouczył nas, że człowiek może kochać tak, jak kocha Bóg, ale sam żył w pełni taką miłością. Poprzez swoje życie Jezus ukazał nam piękno i wspaniałość prawdziwej miłości. Jezus nie tylko umożliwił ludziom doświadczenie tej miłości, ale także   życie w tej miłości.

Ponieważ swoją miłością Jezus pokonał śmierć, żyje On także teraz i także teraz kocha bezwarunkowo wszystkich ludzi. Dlatego też możemy być pewni, że każdy człowiek, który zbliży się do Jezusa z otwartym sercem, doświadczy miłości, której pragnie w głębi swojego serca. Jeżeli natomiast człowiek ten będzie kroczył drogą, którą wskazuje Jezus, stopniowo przyjmie tę miłość i jego życie zostanie przemienione. Zostanie on wyzwolony z egoizmu, jak również ze wszystkich lęków, obaw oraz innych zniewoleń i stanie się zdolny do bezinteresownej miłości.

Módlmy się o to, aby coraz więcej ludzi doświadczyło i przyjęło bezwarunkową miłość Boga, którą ukazuje nam Jezus Chrystus. Módlmy się o to, aby mieli odwagę kochać bezwarunkowo, czyli tak, jak kocha sam Bóg, a poprzez tę miłość zjednoczyć się z Bogiem i żyć w Jego miłości na wieki.