Druga Niedziela Wielkiego Postu

Myślę, że każdy z nas zna z codziennego doświadczenia to, jak wielką rolę w życiu człowieka odgrywają pragnienie i lęki. Rola ta jest tak wielka, że psycholodzy uważają pragnienia i lęki, za główną siłę napędową w życiu człowieka, czyli za taką siłę, która ma zasadniczy wpływ na nasze wybory i działanie.

Człowiek pragnienie tego, co świadomie lub też nieświadomie uważa za dobre i potrzebne. Pragnienie to jest impulsem, który powoduje działanie człowieka, którego celem jest zdobycie tej rzeczy.

Natomiast lęk pojawia się wtedy, kiedy człowiek napotka coś, co świadomie lub też nieświadomie uważa za zagrożenie. Lęk jest wewnętrznym impulsem, który przymusza człowieka do działania w celu obrony siebie samego przed tym, co uznaje za zagrożenie. W zależności od sytuacji taki lęk może spowodować, że człowiek podejmuje ucieczkę lub też atakuje domniemane źródło zagrożenia.

W dzisiejszej Ewangelii możemy dostrzec zarówno pragnienie, jak i lęk Piotra. Piotr, który zobaczył chwalebną postać Jezusa, uznał swoje doświadczenie za coś wspaniałego. Propozycja wybudowania trzech namiotów ujawnia jego pragnienie przedłużenia tego doświadczenia, aby móc nieco dłużej cieszyć się tym wspaniałym widokiem. Niewątpliwie Piotr zapragnął tego, ponieważ był przekonany, że to doświadczenie jest wielkim dobrem.

Jednak nie uzyskał pozwolenia na realizację swojego pragnienia. Zamiast tego, Bóg powiedział mu, aby słuchał Jezusa Jego umiłowanego Syna. W ten sposób Bóg powiedział Piotrowi, że prawdziwym dobrem nie jest przedłużanie obecnego momentu radości, ale opuszczenie tego miejsca i bycie posłusznym Jezusowi. Posłuszeństwo Jezusowi oznaczało w tym momencie pójście do Jerozolimy, gdzie zarówno Jezus, jak i Piotr mieli doświadczyć wielkiego cierpienia. Ponieważ Piotr naturalnie lękał się tego cierpienia i pragnął je uniknąć, w celu bycia posłusznym Jezusowi,  musiałby działać wbrew tym pragnieniom oraz lękom.

Gdy Piotr usłyszał głos Boga, przeląkł się tak bardzo, że upadł i nie mógł się ruszać. Lęk był tak wielki, że niejako sparaliżował Piotra. Wtedy Jezus podszedł do niego i powiedział mu, że nie ma czego się bać, czyli, że jego lęk jest całkowicie bezpodstawny.

Jezus ciągle pouczał, że nie powinniśmy lękać się Boga, ponieważ On nas kocha i pragnie dla nas jedynie dobra. Co więcej, tylko Bóg może zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Tylko przebywając z Bogiem, człowiek może być w pełni szczęśliwy. Bóg On jest celem naszego życia i najwyższy Dobrem. Dlatego też nie tylko nie powinniśmy się lękać Boga, ale powinniśmy Go pragnąć bardziej niż czegokolwiek, czy też kogokolwiek innego.

Na przykładzie Piotra dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam fakt, że ludzie bardzo często mylą się w swoich sądach. Podobnie jak Piotr, nierzadko pragniemy tego, co uniemożliwia przyjęcie większego dobra, albo nawet tego, co jest szkodliwe. Niejednokrotnie lękamy się tego, co w rzeczywistości jest dobre i uciekamy od tego, co tak naprawdę jest nam potrzebne. W rzeczywistości z powodu mylnego osądu zdarza się, że nawet niszczymy to, co jest w rzeczywistości dobre.

Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy jedynie polegali na swoich emocjach, gdybyśmy zawsze kierowali się naszymi lękami oraz pragnieniami, które tak często są całkowicie bezpodstawne? Myślę, że wokół nas możemy dostrzec wiele przykładów. Możliwe, że takie przykłady dostrzeżemy także w naszym własnym życiu.

Dzisiejsza Ewangelia nie tylko ukazuje nam wielki problem człowieka, ale także ukazuje nam rozwiązanie tego problemu. Jezus Chrystus, który jest umiłowanym Synem Boga, czyli człowiekiem, który żyjąc zgodnie z pragnieniem Stwórcy, jest ideałem człowieka, swoją nauką oraz życiem ukazuje nam, co rzeczywiście jest dla nas dobre, czyli to, czego powinniśmy pragnąć i do zdobycia czego powinniśmy dążyć. Jezus poucza nas także o tym, co rzeczywiście jest dla nas niebezpieczne, czyli to, czego powinniśmy się lękać, co powinniśmy unikać lub nawet niszczyć w naszym życiu.

Módlmy się o to, abyśmy zaufali Jezusowi i kierując się Jego nauką oraz przykładem życia, starali się zdobywać prawdziwe dobro oraz unikać prawdziwego zła i w ten sposób wzrastali i stali się takimi, jakich nas pragnie Bóg, czyli takimi, jakim jest Jezus Chrystus.